H+H poszerza ofertę o silikaty
Piotr Dauksza, prezes zarządu H+H Polska, w rozmowie z Jarosławem Guzalem
Piotr Dauksza, prezes zarządu H+H Polska
H+H Polska
O rozwoju rynku materiałów ściennych oraz o izolacyjności cieplnej przegród mówi Piotr Dauksza, prezes zarządu H+H Polska.
Zobacz także
Redakcja miesięcznika IZOLACJE SIPUR: Branża poliuretanowa w Polsce – wyzwania i perspektywy
Od jakich czynników zależy dalszy rozwój branży poliuretanowej w Polsce? O poszerzaniu zakresu zastosowania poliuretanu oraz o nowych technologiach mówi Maciej Kubanek, prezes zarządu Związku „SIPUR”.
Od jakich czynników zależy dalszy rozwój branży poliuretanowej w Polsce? O poszerzaniu zakresu zastosowania poliuretanu oraz o nowych technologiach mówi Maciej Kubanek, prezes zarządu Związku „SIPUR”.
Redakcja miesięcznika IZOLACJE BAUMIT: Innowacje to nasze drugie imię
Prezes zarządu BAUMIT Zbigniew Kaliciński podsumowuje 30 lat działalności firmy, mówi też o planach inwestycyjnych, strategii oraz perspektywach rozwoju kierowanego przedsiębiorstwa w kontekście tendencji...
Prezes zarządu BAUMIT Zbigniew Kaliciński podsumowuje 30 lat działalności firmy, mówi też o planach inwestycyjnych, strategii oraz perspektywach rozwoju kierowanego przedsiębiorstwa w kontekście tendencji na rynku budowlanym.
Redakcja miesięcznika IZOLACJE Leca Polska: Nasz sukces opiera się na solidnych fundamentach
50 lat minęło od położenia fundamentów pod Przedsiębiorstwo Produkcji Keramzytu, które wrosło w krajobraz Gniewu i stało się jego przemysłową wizytówką. W rozmowie z Michałem Bąkowskim, obecnym dyrektorem...
50 lat minęło od położenia fundamentów pod Przedsiębiorstwo Produkcji Keramzytu, które wrosło w krajobraz Gniewu i stało się jego przemysłową wizytówką. W rozmowie z Michałem Bąkowskim, obecnym dyrektorem firmy przekształconej na Zakład Produkcji Kruszyw Leca Polska, przybliżamy fakty z jej historii i wybrane szczegóły drogi do sukcesu.
Proponuję, abyśmy zaczęli naszą rozmowę od tego, co się wydarzyło 4 kwietnia 2018 roku.
Ta data to finał wieńczący ponadroczny proces przygotowań do połączenia dwóch dużych spółek, działających na rynku ściennych materiałów budowlanych w Polsce. Na podstawie zawartej umowy kupna-sprzedaży udziałów H+H Polska Sp. z o.o. stała się właścicielem Grupy SILIKATY Sp. z o.o. (z udziałem większościowym 99,9%). Oznacza to, że obecnie na rynku funkcjonują dwa odrębne podmioty prawne: Grupa SILIKATY (H+H Silikaty od 10 września 2018 r.) oraz H+H Polska, tworzące Grupę Kapitałową H+H Polska. Obie Spółki mają tożsame zarządy w składzie Piotr Dauksza - Prezes Zarządu, pełniący funkcję Dyrektora Zarządzającego, Wojciech Zdziechowski - Członek Zarządu pełniący funkcję Dyrektora Operacyjnego oraz Anna Grzybowska - Prokurent Spółki, pełniąca obowiązki Dyrektora Finansowego.
W skład Grupy Kapitałowej H+H Polska wchodzi 13 zakładów produkcyjnych: 6 produkujących autoklawizowany beton komórkowy, które należą do H+H Polska w Warszawie, Lidzbarku, Gorzkowicach, Puławach, Redzie i Żelisławicach oraz 7 produkujących wyroby wapienno-piaskowe, należących do H+H Silikaty w Krukach k. Ostrołęki, Piszu, Jedlance, Leżajsku, Ludyni, Kluczach i Przysieczynie.
Proces rozpoczął się na początku 2017 r. i trwał do wskazanej przez Pana daty. Na tak długi okres przygotowań do zakończenia tej transakcji złożyły się co najmniej dwa czynniki. Pierwszy to oczywiście etap negocjacji, drugi to skomplikowany proces badania rynku materiałów ściennych prowadzony przez UOKiK, poprzedzający wydanie zgody na połączenie dwóch dużych podmiotów.
Kiedy się zrodził pomysł na przejęcie Grupy SILIKATY?
Pomysł zrodził się w momencie finalizacji przejęcia Grupy Prefabet od Grupy Ożarów, należącej do irlandzkiej Grupy Cementowej CRH. W jej portfolio oprócz Grupy Prefabet, czyli jednego z wiodących producentów betonu komórkowego, była również Grupa SILIKATY. W Polsce dochodziliśmy do przekonania, że mógłby w ten sposób powstać bardzo komplementarny mix produktowy i biznesowy.
Jako że globalnie jesteśmy spółką giełdową, do prowadzenia dalszych działań wymagana była zgoda Rady Nadzorczej oraz umieszczenie informacji do inwestorów na giełdzie, że strategia Spółki ulega zmianie na duo-produktową. Po uzyskaniu zgody Rady Nadzorczej w grudniu 2016 r., na początku 2017 r. opublikowano na giełdzie w Kopenhadze komunikat o wdrażaniu zmian strategii z mono-produktowej na duo-produktową.
Zawsze kojarzyłem grupę H+H jako strukturę dość konserwatywną w swym działaniu i oferującą od wielu lat tylko wyroby z betonu komórkowego.
Tak było do tej pory.
W pewnym momencie przyjeżdża człowiek z Polski, Prezes firmy-córki, i mówi radzie nadzorczej i inwestorom: "Słuchajcie, Silikaty są do kupienia…".
Oczywiście może to brzmieć śmiesznie, ale my wcześniej już zaczęliśmy rozmawiać o przyszłości grupy na poziomie międzynarodowym, której działalność opierała się tylko na "jednej nodze", tj. na jednej technologii. Tu możliwości są takie, że albo się zwiększa geograficzny obszar działania, albo trzeba wejść w nowe technologie.
Przy ustalaniu nowej strategii uznaliśmy, że decyzję strategiczną podejmiemy w oparciu o to, jakie kierunki rozwoju będą miały poszczególne spółki Grupy w zależności od tego, jakie będą lokalne możliwości i uwarunkowania. I tak się złożyło, że akurat w Polsce zrodziła się okoliczność, z której chcieliśmy skorzystać. Okazało się, że temat jest interesujący, ze względów zarówno strategicznych, jak i również od strony inwestycyjnej. Nakłady, które planowaliśmy ponieść przy zakupie Grupy SILIKATY, okazały się w pewnej perspektywie czasu na tyle interesujące w kontekście uzyskania zadowalającej stopy zwrotu, że warto było podejść do takiej inwestycji.
Myślę też, że ważnym tutaj dla nas wydarzeniem i pewnym wsparciem był fakt, że w grudniu 2017 r. Grupa H+H zakupiła Heidelberger Kalksandstein od HeidelbergCement Group w Niemczech (siedem fabryk w Niemczech i jedną w Szwajcarii), czyli jednego z największych graczy w Europie. Finalizując 4 kwietnia transakcję, Grupa H+H stała się drugim w Europie graczem, mającym w ofercie zarówno autoklawizowany beton komórkowy, jak i silikaty.
Na czym będzie polegała ta nowa strategia, o której Pan wspomniał? Chodzi o to, aby udziały na rynku silikatów skupować globalnie czy też dopuszczacie akwizycje w innych grupach produktowych, na przykład w ceramice?
Jeżeli prześledzimy cechy fizyczne, rynek i aplikacje, czyli obszary zastosowania, to silikaty i beton komórkowy stanowią dość komplementarną ofertę do wznoszenia ścian konstrukcyjnych i działowych.
Uzupełniają się.
Tak, uzupełniają się. I bardzo upraszczając, można powiedzieć, że beton komórkowy cieszy się uznaniem w budownictwie indywidualnym jednorodzinnym i niemieszkaniowym. Natomiast silikaty sprawdzają się w deweloperce, w budownictwie mieszkaniowym wysokim i średniowysokim. Oczywiście są pewne podobieństwa ale i konkurencyjność. Szacujemy, że te dwie technologie mają względem siebie około 10% części wspólnej. Oznacza to, że jest to oferta komplementarna, uzupełniająca się, a dla klientów daje możliwość wykorzystania obu technologii i ich różnych cech fizycznych, z czego w przypadku betonu komórkowego mamy najlepsze parametry termoizolacyjne, ponieważ jest najlżejszym konstrukcyjnym materiałem ściennym, a silikat, który właśnie jest trzy-, czterokrotnie cięższy, ma znakomite parametry akustyczne i wytrzymałościowe.
Na poziomie Grupy analizowane są różne warianty, jednak nam będzie bliżej do zwiększania udziałów silikatów w Europie. Ceramika z dzisiejszej perspektywy chyba nie będzie brana pod uwagę, ze względu na fakt, że jest to inna technologia, inne procesy i inne surowce.
Jeśli chodzi o pozostałe materiały, nie wykluczamy tego. Tym bardziej, że jedna z firm konkurencyjnych właśnie weszła w biznes izolacyjny, będąc liderem na rynku materiałów ściennych. Jest to na pewno jedna z opcji.
Proszę powiedzieć, co firma H+H może dać Grupie SILIKATY?
Istotnym jest, aby H+H postrzegane było jako "dobry gospodarz" zarówno przez pracowników, jak i klientów. Po pierwsze, H+H ma doświadczenie w procesach produkcyjnych zbliżonych do produkcji silikatów, chociażby ze względu na proces autoklawizacji. Główna różnica polega na kilku surowcach i dodatkowo w przypadku betonu komórkowego na wyrastaniu ciasta, które się kroi, a w przypadku silikatów jest to prasa, która bardziej jest zbliżona do wytwarzania kostki betonowej.
Po drugie, na pewno za nami przemawia wiedza procesowa. Jesteśmy na etapie wdrażania w kolejnych zakładach programu Production Excellence (Lean), co powinno dać pozytywne efekty zarówno procesowe, jak i w organizacji pracy w zakładach silikatowych.
Kolejny aspekt to efekt skali, czyli występujemy jako większy podmiot na rynku.
A co klient końcowy będzie miał z tego połączenia?
Konsolidacja struktur pozwoliła stworzyć komplementarną ofertę, która łączy w sobie zalety dwóch popularnych materiałów murowych. Klient zyskuje więc dostęp do szerokiej bazy uniwersalnych produktów, które sprawdzą się w różnorodnych typach zabudowy. Pod jedną marką H+H zgrupowane zostały rozwiązania pozwalające na budowę wszystkich przegród począwszy od ścian fundamentowych i piwnicznych, przez ściany zewnętrzne i konstrukcyjne, aż do ścian działowych. Pośrednio nasi partnerzy handlowi zyskają jeden wspólny serwis sprzedażowo-techniczny.
Z praktycznego punktu widzenia będziecie mogli dostarczyć materiały na ściany zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne.
Tak, to prawda. Można sobie wyobrazić hybrydę, w której te wyroby mogą zaistnieć w obrębie jednej inwestycji.
W jakim stopniu oferta H+H dociera obecnie do deweloperów, a w jakim do budownictwa jednorodzinnego?
W przypadku betonu komórkowego nasze szacunki są takie, że około 50% wolumenu sprzedaży stanowi budownictwo indywidualne, jednorodzinne. Rozumiane jest ono zarówno jako inwestor indywidualny, jak i tzw. mikrodeweloperzy, którzy budują 2-3 domy rocznie, szeregówkę czy bliźniaki. Około 50% rynku stanowi budownictwo niemieszkaniowe z udziałem 40% oraz pozostałe 10% deweloperka, czyli budownictwo średniowysokie i wysokie. W przypadku silikatów ponad 70% stanowi deweloperka, budownictwo średniowysokie i wysokie. Pozostałe 20% to budownictwo niemieszkaniowe, a 10% niskie i indywidualne. Jak widać jest to bardzo zdywersyfikowany udział poszczególnych technologii w rynku materiałów ściennych wynikający zarówno z cech fizycznych produktów, jak i regionalnych preferencji inwestorów.
W kontekście tego, co Pan mówi, i kosztów wykonawstwa proszę powiedzieć, gdzie jest klucz do sukcesu? Mamy sytuację na rynku, gdzie koszty wykonawstwa mocno poszły do góry. Czy ten aspekt będzie w głównej mierze kształtował rynek?
Koszty w dużej mierze wpływają na to, jak kształtuje się rynek, jednak nie zawsze stanowią one główną determinantę. Kluczowym aspektem, a zarazem barierą będzie w mojej opinii dostępność wykwalifikowanej siły roboczej. I to na przestrzeni najbliższych lat nie ulegnie zmianie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wygrywać będą te technologie, które zoptymalizują procesy na budowach i zwiększą mechanizację, czyli zmniejszą udział czynnika ludzkiego. Natomiast myślę, że koszt budowy ścian nie powinien stanowić bariery dla inwestorów. Według szacunków (kalkulatory budowlane kb.pl) stan surowy z robocizną stanowi mniej niż 9% wartości budynku, czyli jest to bardzo nieznaczny udział. Można sobie wyobrazić, że więcej kosztuje wyposażenie łazienki niż materiały ścienne na cały dom. To jest taka skala. Jeżeli porównamy to z innymi krajami w Europie, to mamy w Polsce jedne z najniższych cen materiałów ściennych, w odróżnieniu do innych materiałów wykorzystywanych do budowy domu, jak np. cement, tutaj sytuacja wygląda inaczej.
W Pana ocenie gdzie jest miejsce na rozwój technologiczny betonu komórkowego i silikatów?
Myślę, że są dwa obszary. Jeden już zasygnalizowałem, czyli jak z wyrobów drobnowymiarowych, drobnomodułowych doprowadzić do zwiększenia tej modularności.
Dodam, że w latach 60. i 70. ubiegłego wieku w Polsce były produkowane prefabrykaty z betonu komórkowego i już wtedy nie miały dobrej opinii. Podyktowane było to na pewno niezbyt trafnymi rozwiązaniami technicznymi, jak i poczuciem, że ten kierunek rozwoju oznacza ograniczenie możliwości stosowania indywidualnych rozwiązań dopasowanych do oczekiwań inwestorów.
Dzisiaj prefabrykacja jest dużo bardziej technologicznie rozwinięta. Niemniej jednak, aby zwiększenie gabarytów elementów ściennych się udało, należałoby zmienić cały proces na budowie, czyli musiałoby wzrosnąć usprzętowienie. Montaż większych elementów już nie odbędzie się siłą rąk jednego czy dwóch murarzy. Wymagany jest natomiast zespół instalatorów-monterów, co wiąże się z potrzebą szkoleń i sprzętu.
W niektórych krajach, jak w Niemczech czy krajach skandynawskich, te technologie już zaczynają się rozwijać. Nie jest to dynamiczny trend, ale na pewno jest właściwy.
Pytanie, kiedy stanie się to w Polsce? Przewiduję, że w ciągu 5 najbliższych lat będziemy rozpoczynali marsz w tym kierunku. Nie jest to proste, dlatego że wymaga wymiany bądź przebudowy linii pod kątem elementów zbrojonych. Niezbędna będzie zmiana całego procesu budowy, począwszy od projektowania, dlatego że trzeba większość tych elementów planować pod dany projekt. Oznacza to wysoką kulturę zarówno podczas projektowania, jak i później wykonawstwa.
Drugi obszar rozwoju to w dalszym ciągu optymalizacja trzech aspektów - jak w przypadku betonu komórkowego zmniejszyć masę produktu przy zwiększeniu wytrzymałości i zmniejszeniu wilgotności produktu, aby "nie wozić wody". To jest taki paradoks. Natomiast w przypadku silikatów wręcz przeciwnie nie zależy nam na zmniejszaniu masy, ponieważ wtedy obniża się parametr izolacyjności akustycznej. Będzie to raczej zwiększenie modularności, czyli wysokości i gabarytu wyrobu, co jest niejako kontynuacją punktu pierwszego. Czyli przejście z drobnowymiarowych w większe gabaryty.
A jak to wygląda w kontekście współczynnika przewodzenia ciepła? Jest to o tyle istotne, ponieważ w tych technologiach oferowane są produkty na ściany jednowarstwowe.
Praktycznie rzecz biorąc, jeżeli chodzi o izolacyjność cieplną przegród, to w przypadku betonu komórkowego mamy jasność, że jest ona odwrotnie proporcjonalna do masy bloczków. Można wyobrazić sobie ścianę jednowarstwową z betonu komórkowego klasy 300 czy 350, jednak pod uwagę należy wziąć fakt, że izolacja cieplna jest lepszym izolatorem niż jakikolwiek inny materiał. Tak samo materiał dedykowany do wznoszenia ścian jest lepszym materiałem ściennym, konstrukcyjnym niż jakikolwiek inny materiał. Dlatego widzę przyszłość raczej w hybrydach, czyli ścianach połączonych z materiałem termoizolacyjnym. Rozwiązania te polegają na tym, że produkty stosowane są zgodnie z ich przeznaczeniem i łączone tak, aby wykorzystać najlepsze cechy każdego z nich i uzyskać optymalny efekt końcowy.
Jak połączenie firmy H+H Polska z Grupą Silikaty będzie wyglądało od strony formalnej, mówił Pan na początku naszej rozmowy. Teraz chciałbym zapytać jak to będzie wyglądało od strony biznesowej? Jak to wpłynie na ofertę rynkową?
Z biznesowego punktu widzenia mamy jedną markę H+H. W praktyce oznacza to, że obie grupy produktów identyfikowane będą odpowiednio jako H+H Silikaty i H+H Beton komórkowy. Uczestników procesu budowlanego tj. projektanta, wykonawcę, inwestora czy firmę dystrybucyjną interesuje przede wszystkim jedna marka produktu i wspólny serwis.
I tak, niezależnie, czy jedna osoba pracuje w H+H Polska Sp. z o.o., a druga w H+H Silikaty Sp. z o.o., to wszyscy pracują na rynku jako jeden zespół H+H. Oznacza to, że w przypadku serwisu sprzedażowego i wszystkich innych służb doradztwa technicznego, marketingu, kierownictwa administracji jest to jeden zespół dedykowany dla obu grup produktowych.
Jakie macie najpilniejsze potrzeby na ten rok w kontekście tego, co się będzie działo w firmie H+H?
Przede wszystkim musimy dobrze poznać otoczenie, w którym będziemy funkcjonować. Mam tu na myśli zarówno firmę i jej struktury, jak również ludzi, którzy będą mieli bezpośredni lub pośredni wpływ na jej funkcjonowanie. Ważne jest również zapoznanie się ze wszystkimi procesami, a zwłaszcza ich słabymi punktami, tak aby je wyeliminować i jak najbardziej zoptymalizować działania. Oczywiście za tym idą inwestycje.
Na ten moment mamy plany inwestycyjne na obecny oraz przyszły rok. Skupiać się będziemy przede wszystkim na obszarze produkcji w dwóch aspektach: efektywności procesu produkcji i bezpieczeństwa pracy. Przy czym bezpieczeństwo pracy rozumiane będzie dwojako i obejmować będzie zarówno pracowników, jak również ochronę środowiska. Jest to dla nas ważna kwestia i dbamy o to, aby żaden zakład nie był uciążliwy dla środowiska i nie wydzielał żadnych uciążliwych odpadów. Większość odpadów tzw. produkcyjnych jest recyklingowana tj. zawracana w procesie i wykorzystywana ponownie. Krótko mówiąc działamy zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.
W Pana ocenie kiedy skończy się proces konsolidacji?
Konsolidacja rozpoczęła się praktycznie dzień po 4 kwietnia 2018 r., czyli po podpisaniu finalnej umowy. Pierwszy etap zakończył się 3 czerwca 2018 r, kiedy uzgodniliśmy strukturę organizacyjną oraz dokładny plan działania. Od 1 lipca 2018 r. rozpoczęła się "rzeczywista integracja" - funkcjonujący na rynku jeden zespół sprzedażowy H+H. Zmiany te zachodzą obecnie głównie w obszarach rynkowych, związanych ze sprzedażą. Są one bardzo rozległe i mocno determinują funkcjonowanie firmy, jednak staramy się wszystkie procesy przeprowadzać tak, aby klienci nie odczuwali minusów. Planujemy, aby pierwsza faza zamknięta została do końca bieżącego roku. Przyszły rok będzie stanowił natomiast etap korygowania i usprawniania, aby znaleźć optymalne rozwiązania. Jednak te główne, strategiczne kierunki zostały już nadane.