PETRALANA: Nowy producent skalnej wełny mineralnej
Rozmowa z Tomaszem Wesołowskim - prezesem zarządu firmy Petralana S.A.
Tomasz Wesołowski - prezes zarządu firmy Petralana S.A.
Petralana
Tomasz Wesołowski - prezes zarządu firmy Petralana S.A., w rozmowie z Jarosławem Guzalem o początkach działalności firmy na rynku producentów wełny mineralnej oraz o kierunkach strategii rozwojowej przedsiębiorstwa.
Zobacz także
Redakcja miesięcznika IZOLACJE Akustyka stropów – izolacje z wełny mineralnej
Stropy spełniają kilka podstawowych zadań: przenoszą obciążenia użytkowe, ograniczają straty ciepła, ale spełniają także rolę przegród dźwiękochłonnych.
Stropy spełniają kilka podstawowych zadań: przenoszą obciążenia użytkowe, ograniczają straty ciepła, ale spełniają także rolę przegród dźwiękochłonnych.
Redakcja miesięcznika IZOLACJE Purinova: Wyznaczamy standardy w branży budowlanej
Z jakimi wyzwaniami zmaga się obecnie rynek budowlany i jak możemy wspólnie dbać o środowisko? O planowanych inwestycjach oraz strategii rozwoju firmy Purinova mówi Grzegorz Gaweł, prezes zarządu.
Z jakimi wyzwaniami zmaga się obecnie rynek budowlany i jak możemy wspólnie dbać o środowisko? O planowanych inwestycjach oraz strategii rozwoju firmy Purinova mówi Grzegorz Gaweł, prezes zarządu.
Redakcja miesięcznika IZOLACJE SIPUR: Branża poliuretanowa w Polsce – wyzwania i perspektywy
Od jakich czynników zależy dalszy rozwój branży poliuretanowej w Polsce? O poszerzaniu zakresu zastosowania poliuretanu oraz o nowych technologiach mówi Maciej Kubanek, prezes zarządu Związku „SIPUR”.
Od jakich czynników zależy dalszy rozwój branży poliuretanowej w Polsce? O poszerzaniu zakresu zastosowania poliuretanu oraz o nowych technologiach mówi Maciej Kubanek, prezes zarządu Związku „SIPUR”.
Na początku września dokonali Państwo oficjalnego otwarcia zakładu. W momencie, kiedy rozmawiamy, pierwsze płyty wełny mineralnej skalnej Petralana schodzą z linii produkcyjnej. Sprzedaż zapewne ruszy w chwili, kiedy ten wywiad dotrze do naszych Czytelników.
To prawda. Oprócz tego mamy już podopinane pierwsze umowy z klientami. Warto podkreślić, że mamy wdrożone ISO 9001 i nasze wyroby są już po badaniach, a ich rezultaty są bardzo dobre.
Co to znaczy: bardzo dobre wyniki badań?
Bardzo dobre, czyli np. oczekiwaliśmy, że będziemy mieć współczynnik przewodzenia ciepła λ w niektórych produktach 0,037, a wychodzi nam 0,035. Ten wynik jest bardzo dobry, w niektórych aplikacjach najlepszy na rynku. Oczekiwaliśmy wytrzymałości na rozrywanie na poziomie 45 kPa, a uzyskaliśmy na poziomie 50 kPa.
Uważam, że udało nam się uzyskać bardzo dobrą jakość włókna. Nasza wełna się nie kruszy, jest elastyczna, stabilna i twarda. Pomimo tego wciąż się uczymy. Uczymy się pakowania, uczymy się jednoczesności koloru, uczymy się, jak ustawiać tolerancje.
Jakie ma Pan cele na najbliższe miesiące, oprócz ostatecznego i pełnego uruchomienia linii produkcyjnej?
Obecnie planuję działania firmy do końca przyszłego roku. Wówczas chciałbym produkować na kilkadziesiąt procent tej zdolności, którą będziemy mieli, czyli na poziomie 36 tys. ton. Oczywiście to, co wyprodukujemy, chcemy sprzedać. I to jest taki twardy cel.
Z miękkich celów chce przez rok doprowadzić do sytuacji, w której cały nasz zespół rozpocznie wszelkiego typu szkolenia jeszcze bardziej podnosząc swoje kwalifikacje. A tego jest trochę. Poza tym chciałbym, aby zatrudnieni u nas ludzie do tego czasu identyfikowali się z firmą Petralana i poczuli z nią związek.
Na jaki rodzaj asortymentu będą Państwo stawiali na początku swojej działalności?
Rynek teraz bardzo szybko się zmienia, ale wydaje się, że będziemy szli w kierunku oferty na dachy płaskie z przeznaczeniem na rynki Skandynawii, Niemiec i Włoch. Już teraz widzę, że to dla nas może być dobry kierunek. Radzimy sobie z kompresją wełny miękkiej, więc otwiera się przed nami możliwość dalszego transportu.
Wiele sobie obiecuję po rozwiązaniach elewacji wentylowanej. To jest przyszłościowe rozwiązanie i to widać na przykład po spadkach w technologiach ociepleniowych w tzw. metodzie lekkiej-mokrej.
Ciekawie rozwija się segment izolacji na podłogi, ponieważ akustyka zaczyna być bardzo ważna. Zresztą tu już wkrótce wełna wyprze styropian. Ten trend się nasili szczególnie w momencie zaostrzenia się przepisów w tym zakresie. Generalnie jesteśmy gotowi w zasadzie na każde zastosowanie. Wszystko, co sobie klient zażyczy.
Z mojego punktu widzenia od wielu lat na rynku była sytuacja, że firmy raczej niechętnie wchodziły w produkcję wełny mineralnej skalnej w Polsce. W tym kontekście nowa fabryka wydaje się być raczej pewnym biznesem, mając na uwadze chociażby to, co się dzieje z przepisami technicznymi, które zwiększają potencjał rynku.
Ja też tak to oceniam. Dlatego nie chcemy być znacznie tańsi od konkurencji. Nie ma takiej potrzeby. Planujemy póki co sprzedać 18 tys. ton na polski rynek. Rynek wełny rozwija się, więc sądzę, że miejsca będzie dla wszystkich i nasza sprzedaż będzie stale rosła.
Warto tu także poruszyć taką kwestię, że klienci co jakiś czas potrzebują czegoś nowego. Z moich obserwacji wynika, że mają trochę dość tych samych firm, zwykle już mało elastycznych w działaniach i we współpracy z klientem. Chcemy tę sytuację wykorzystać.
Ile produkcji z zakładu w Bytomiu będzie szło na rynek Polski, a ile na eksport?
Na dzień dzisiejszy powiem, że to będzie w proporcji 50/50. Co będzie w kolejnych latach, zobaczymy.
Jak wygląda sprawa produkcji izolacji technicznych. Czy rozważają Państwo wejście w ten segment?
Nie zamierzamy na razie wchodzić w ten rynek. Jeśli już, to zamierzamy produkować półprodukty dla producentówizolacji technicznych. Wyjątkiem mogą być ekrany akustyczne. W przyszłym roku ich budowa znowu ruszy pełną parą. W tej specjalizacji mamy już klientów, z którymi będziemy współpracowali, oferując im wypełnienie z naszej wełny do ich paneli.
Przy okazji otwarcia zakładu w Bytomiu miałem okazję z Panem rozmawiać i odniosłem wrażenie, że nowo wybudowana linia produkcyjna charakteryzuje się dużą elastycznością. Nie ukrywam, że miałem okazję być w kilku fabrykach wełny mineralnej, ale czegoś takiego chyba jeszcze nie widziałem. Zwykle te linie były ukierunkowane na konkretny asortyment. Tymczasem u Państwa jest jedna linia do wszystkiego.
To prawda, ale są plusy i minusy takiego rozwiązania. Rynek jest zmienny i, mając tylko jedną linię, musimy brać te zmiany pod uwagę. Będziemy na bieżąco konkretyzować nasze portfolio. Części linii będziemy mogli nie używać w ogóle, jeśli się okaże, że nie ma takiej potrzeby.
W momencie, gdy w przyszłości powstanie druga linia, w co wierzę, to ta będzie bardziej przeznaczona pod konkretne aplikacje. Na teraz była potrzeba stworzenia linii, która będzie umiała sobie poradzić z szerokim wachlarzem produktów.
Co Pan czuł, gdy z linii zjechała pierwsza płyta wełny marki Petralana?
To była euforia, to była naprawdę wielka euforia. Wszyscy się cieszyli, bo to było dla nas wszystkich spore wyzwanie. Nie powiem, że cały ten proces przebiegał bezproblemowo, ale chyba przy takich projektach tak musi być.
W ciągu ostatniego roku byłem u Państwa już trzykrotnie. Od samego początku widzę dużo wsparcia ze strony władz Bytomia dla tej inwestycji. Dzięki nowemu zakładowi wiele osób otrzyma pracę w regionie, gdzie jest z nią problem.
Docelowo w zakładzie zostanie zatrudnionych około 140 osób. Specjaliści zatrudnieni u nas pochodzą raczej z innych miast. Z kolei pracownicy fizyczny są w większości z Bytomia. Mam nadzieję, że uda im odnaleźć w naszej firmie i okażą się dobrymi pracownikami.
Cała otoczka firmy, kolorystka logo i opakowań produktów wskazuje, że kształtujecie wizerunek firmy jako ekologiczny.
Doszliśmy do wniosku, że zieleń jest naturalnym kolorem, który koresponduje z ekologicznym materiałem, jakim jest wełna skalna, który pozwala zmniejszyć zużycie energii i polepsza efektywność energetyczną budynku.
Natomiast nazwa Petralana to efekt mojej inwencji twórczej.
Czy fakt wejścia na rynek może spowodować jakieś zamieszanie w kwestii cen skalnej wełny mineralnej?
Są jasne przesłanki, że zarówno cena produktów, jak i popyt na nie wzrosną. Nie przewiduję, żeby cena spadła. Gdyby tak się miało stać i byłby to efekt działań konkurencji, to uważam, że byłoby to niemądre.
Bierze pan pod uwagę w ogóle taki scenariusz?
Oczywiście, że biorę, bo korporacje bywają głupie w swojej wielkości. Mam jednak nadzieję, że tak nie będzie.
Bierze Pan pod uwagę możliwość wejścia do takiej organizacji jak MIWO - Stowarzyszenia Producentów Wełny Mineralnej: Szklanej i Skalnej?
Nie. To według mnie niewiele daje i jest za drogie.
Ale na tym to polega - żeby być w takiej organizacji i lobbować korzystne dla branży przepisy. To dotyczy na przykład akustyki, gdzie jest jeszcze wiele do zrobienia. A głos organizacji zrzeszającej producentów w takich przypadkach może okazać się cenny.
Według mnie oczywiście wiele jest tu do zrobienia, tylko realnie niewiele się w tym zakresie robi. Poza tym uczestnictwo w takiej organizacji, to jest niemały koszt, który według mnie się nie kompensuje.
Nie boi się Pan sytuacji, że na rynku będzie firma Petralana i "reszta świata" i to się przełoży na realne konkurowanie, a co za tym idzie funkcjonowanie na rynku?
Bez przesady. Na pewno na początku konkurencja będzie chciała nam przeszkadzać, ale mamy pomysł na nasze miejsce na rynku. Damy radę!