Nowy sternik w Schomburg Polska
Krzysztof Pogan, dyrektor zarządzający w firmie Schomburg Polska, fot. Schomburg Polska
O rozwoju rynku chemii budowlanej, a także o renowacji obiektów zabytkowych i potencjale polimoczników mówi Krzysztof Pogan, dyrektor zarządzający w firmie Schomburg Polska.
Zobacz także
Redakcja miesięcznika IZOLACJE SIPUR: Branża poliuretanowa w Polsce – wyzwania i perspektywy
Od jakich czynników zależy dalszy rozwój branży poliuretanowej w Polsce? O poszerzaniu zakresu zastosowania poliuretanu oraz o nowych technologiach mówi Maciej Kubanek, prezes zarządu Związku „SIPUR”.
Od jakich czynników zależy dalszy rozwój branży poliuretanowej w Polsce? O poszerzaniu zakresu zastosowania poliuretanu oraz o nowych technologiach mówi Maciej Kubanek, prezes zarządu Związku „SIPUR”.
Redakcja miesięcznika IZOLACJE BAUMIT: Innowacje to nasze drugie imię
Prezes zarządu BAUMIT Zbigniew Kaliciński podsumowuje 30 lat działalności firmy, mówi też o planach inwestycyjnych, strategii oraz perspektywach rozwoju kierowanego przedsiębiorstwa w kontekście tendencji...
Prezes zarządu BAUMIT Zbigniew Kaliciński podsumowuje 30 lat działalności firmy, mówi też o planach inwestycyjnych, strategii oraz perspektywach rozwoju kierowanego przedsiębiorstwa w kontekście tendencji na rynku budowlanym.
Redakcja miesięcznika IZOLACJE Leca Polska: Nasz sukces opiera się na solidnych fundamentach
50 lat minęło od położenia fundamentów pod Przedsiębiorstwo Produkcji Keramzytu, które wrosło w krajobraz Gniewu i stało się jego przemysłową wizytówką. W rozmowie z Michałem Bąkowskim, obecnym dyrektorem...
50 lat minęło od położenia fundamentów pod Przedsiębiorstwo Produkcji Keramzytu, które wrosło w krajobraz Gniewu i stało się jego przemysłową wizytówką. W rozmowie z Michałem Bąkowskim, obecnym dyrektorem firmy przekształconej na Zakład Produkcji Kruszyw Leca Polska, przybliżamy fakty z jej historii i wybrane szczegóły drogi do sukcesu.
1 kwietnia 2016 r. oficjalnie został Pan dyrektorem zarządzającym w firmie Schomburg. Proszę powiedzieć w kilku zdaniach, jakie zadania przed Panem postawiono.
Podstawowe zadanie to odbudowanie pozycji spółki Schomburg Polska na polskim rynku. W szerokim zakresie, zarówno po stronie postrzegania marki Schomburg, jak i samej spółki. Marka Schomburg jest w Polsce znana, jednak przez ostatnie lata trochę zaniedbana. Należy pamiętać o tym, że spółka Schomburg Polska poprzez dwie sieci sprzedaży oferuje dwie główne grupy produktów. Pierwsza, pod szyldem Schomburg, to hydroizolacje i powłoki ochronne, uszczelnienia, materiały przeznaczone do naprawy betonu oraz systemy renowacji obiektów zabytkowych. Druga marka – Rethmeier – to domieszki i dodatki do betonu, barwniki i impregnaty. Przychodzę do firmy Schomburg z nowymi pomysłami na rozwój i umocnienie pozycji na polskim rynku chemii budowlanej. Nie jest istotne, jak duża jest łódź, ale najważniejsze, żeby ster uchwycić pewną i mocną ręką. Odnoszę się do nomenklatury żeglarskiej, bowiem tu też mam trochę doświadczeń, które można z powodzeniem wykorzystać.
Rozumiem, że kwestia relacji z klientem jest według Pana w tym momencie kluczowa?
Tak. Relacje z klientami są dla mnie kluczowe. Przez całą moją dotychczasową praktykę zawodową miałem do czynienia z ludzkim aspektem działań handlowych, a nie tylko ze stroną techniczną. Uważam, że w tej właśnie materii Schomburg Polska ma szansę na odbudowanie wizerunku producenta wysokiej jakości specjalistycznych rozwiązań z zakresu chemii budowlanej, ale także, a może przede wszystkim, oferującego rzetelne doradztwo techniczne. To spowoduje odbudowę zaufania nie tylko do marki Schomburg, ale i ludzi pracujących w tej firmie. W tych działaniach chcę się oprzeć, z jednej strony, na tradycyjnym podejściu poprzez doradztwo techniczne dla bezpośrednich odbiorców (wykonawców aplikujących nasze systemy), a z drugiej strony - na rozwijaniu współpracy z rynkiem dystrybucyjnym, ale tym skoncentrowanym na obsłudze inwestycji. Obecna sytuacja na rynku chemii budowlanej w Polsce oraz moje dotychczasowe doświadczenia skłaniają do obrania właśnie takiego kursu (znów posłużę się nomenklaturą żeglarską).
Jest Pan w firmie już parę miesięcy. Na jakim etapie rozwoju jest obecnie firma Schomburg? Jakie są Pana spostrzeżenia odnośnie do funkcjonowania firmy?
Można by żartobliwie odpowiedzieć, że gorzej już być nie może… Do firmy przyszedłem z konkretnymi planami i pomysłami, obserwowałem bowiem tę organizację od dłuższego czasu. Kilka miesięcy zweryfikowało nieco moją ocenę stanu rzeczy. Ruszyły zmiany, które były niezbędne do wprowadzenia. Na ich efekty trzeba cierpliwie czekać, przy czym stale trzeba reagować na zmieniającą się sytuację rynkową oraz działania konkurencji. Najwięcej zmian widać w obsadzie personelu działającego bezpośrednio z klientami. Chcę oczywiście bazować na doświadczeniu osób, które już bardzo długo pracują w Schomburg Polska, ale także zmuszony jestem do zatrudnienia nowych pracowników, bogatych w inne doświadczenia.
W historii firmy były takie osoby, które, pracując w firmie Schomburg, weszły w konflikt z prawem. Sprawa była znana i odbiła się szerokim echem w branży. Czy te wydarzenia, które miały miejsce już ładnych parę lat temu, wciąż są przez firmę odczuwalne?
Trudno mi odnosić się do przeszłości, to zrobiły już rynek i branża, jak Pan to ujął. Ja jestem tu i teraz – koncentruję się na realizacji wyznaczonych celów. Objąłem ster i muszę wyprowadzić łódź na spokojne wody, tj. pokazać, że firma Schomburg Polska to wiarygodny partner, chcący wspólnie z klientami rozwiązywać zagadnienia techniczne przy użyciu oferowanych przez nas systemów i materiałów.
Porozmawiajmy teraz o ofercie firmy Schomburg. Mają Państwo wiele produktów. Z czym według Pana Schomburg jest głównie kojarzony? Jakie w tym kontekście wyznacza Pan kierunki rozwoju firmy?
Schomburg zawsze był kojarzony z renowacjami obiektów zabytkowych. Rozwiązania te w dalszym ciągu oferujemy, część materiałów wchodzących w skład systemów produkujemy w Kutnie. Kolejne systemy, charakterystyczne dla naszej marki, to hydroizolacje bitumiczne i mineralne, jedno- i dwuskładnikowe, oraz uszczelnienia, w tym mineralny materiał uszczelniający wykorzystujący efekt krystalizacji. W tym miejscu warto także wspomnieć o domieszkach do betonu z grupy Betocrete Seria-C, zapewniających wodoszczelność nie tylko samego betonu jako tworzywa, ale także i konstrukcji wykonanej z tego materiału.
W ofercie mamy również zaprawy naprawcze do betonu oraz powłoki ochronne, a także mineralny system do montażu nawierzchni jezdnych z kamiennej kostki (torowiska, jezdnie, zatoki autobusowe). W zakresie powierzchniowej ochrony betonu kładziemy nacisk na rozwój materiałów polimocznikowych, nie tylko na bazie czystej polyurei, ale także i hybrydowej. Tak więc renowacja obiektów zabytkowych, naprawa i ochrona konstrukcji betonowych i żelbetowych, uszczelnienia, hydroizolacje – to główne obszary aktywności dla sieci sprzedaży Schomburg.
Jeśli chodzi o grupę Rethmeier, czyli domieszki do betonu, barwniki, impregnaty, to tu celem jest umocnienie pozycji w zakresie betonowej kostki brukowej i elementów małej architektury, bo z tym obszarem marka jest najbardziej kojarzona. Bazując na zapleczu technicznym, tj. laboratorium betonu w Kutnie oraz ambitnej grupie technologów i doradców techniczno-handlowych, chcemy sięgać naszymi działaniami po beton towarowy i ciężką prefabrykację. Mamy do dyspozycji szeroki wachlarz produktów, które możemy tam zaproponować. Z wymienionych wcześniej technologii celowo nie wspomniałem o rozwiązaniach służących do montażu okładzin ceramicznych i kamiennych, czyli klejów i fug. Te produkty są w naszej ofercie, zresztą zawsze były, natomiast nie zajmują one najwyższych miejsc na liście naszych priorytetów. Traktujemy te rozwiązania jako znakomite uzupełnienie naszych systemów hydroizolacji i uszczelnień stosowanych na balkonach i tarasach oraz w pomieszczeniach mokrych, np. basenach, saunach, kuchniach, ale znamy też swoje miejsce w szeregu. Rynek takich rozwiązań w Polsce zdominowany jest przez kilku dużych graczy, przede wszystkim w obszarze dystrybucji. My chcemy zajmować inne miejsce, chcemy oferować kompletne systemy hydroizolacji i uszczelnień. Jeśli jest do rozwiązania na budowie problem z uszczelnieniem balkonu, tarasu, hydroizolacją basenu czy sauny, to my jesteśmy gotowi proponować również kleje i fugi jako całość, bazując na naszych kompetencjach, doradztwie technicznym i relacjach z wykonawcami.
W czym widzi Pan obecnie największy potencjał, jeśli chodzi o produkty z oferty firmy?
Są to oczywiście polimoczniki. Rozwijamy te technologie. Promujemy te rozwiązania na polskim rynku, chociażby poprzez czynny udział w majowej konferencji „Kontra” czy publikacje w prasie technicznej. Mamy powłokę opartą o czysty polimocznik, powłokę specjalistyczną przewodzącą ładunki elektryczne, ale pracujemy także nad dopracowaniem powłoki hybrydowej. Zatem przed nami nie tylko powierzchniowa ochrona betonu czy stali w zbiornikach i innych obiektach przemysłowych, ale również uszczelnienia i renowacja pokryć dachowych.
Czy jest coś w globalnej ofercie firmy Schomburg, co chętnie przeniósłby Pan do Polski?
Jest kilka pomysłów i rozwiązań w zanadrzu, które chętnie przeniosę z centrali na polski rynek, ale jest jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić. Nasz dział techniczny, ale przede wszystkim koledzy pracujący w terenie, poprzez odbudowywanie i podtrzymywanie relacji z klientami, będą również pozyskiwać informacje z rynku, co tak naprawdę jest jeszcze potrzebne, czego nasi klienci oczekują, czego się spodziewa rynek.
Na rynku budowlanym działa Pan już wiele lat. Jakie technologie według Pana są tymi, które w przyszłości będą decydowały o rynku, na którym działa obecnie firma Schomburg?
W zakresie hydroizolacji stale pojawiają się nowe rozwiązania, ulepszane są dotychczas stosowane, bo jak świat światem, to z wodą jeszcze nikt nie wygrał. Dlatego wydaje mi się, że jest to rynek rozwojowy, chociaż należy dokładniej przyjrzeć się regulacjom normowym i czerpać z bogatych doświadczeń rynków bardziej zaawansowanych w tym obszarze niż Polska. Jeśli chodzi o renowację obiektów zabytkowych, to tutaj trzeba bazować na tradycyjnych rozwiązaniach. Zwłaszcza pracując na obiektach o dużej wartości historycznej, niesprawdzonych "wynalazków" nie powinno się stosować. Myślę, że ten obszar jeszcze długo będzie stabilny. Technologia betonu to z kolei dziedzina, w której stale coś się zmienia, udoskonala. W Polsce dalej toczy się dyskusja, a raczej ścierają się dwa podejścia: czy do betonu towarowego lepsze są rozwiązania konwencjonalne, czy też oparte o domieszki polimerowe. Według mnie najistotniejsze jest teraz to, że beton towarowy za chwilę będzie wyrobem budowlanym, dzięki czemu wróci aspekt jakości, a sam wyrób będzie objęty odpowiednim programem oceny zgodności. Nasze centrum kompetencyjne technologii betonu w Kutnie chętnie będzie wspierać w tym zakresie naszych obecnych i przyszłych klientów.
W zakresie powłok ochronnych dla konstrukcji betonowych i żelbetowych toczą się dyskusje, czy całkowicie szczelne zamknięcie powierzchni jest korzystne. Kilkuletnie doświadczenia pokazują, że w aspekcie fizyki budowli i procesów rządzących migracją wilgoci trzeba szczególnie pochylić się nad właściwym doborem powłok ochronnych dla betonu. Warto w tym miejscu podkreślić potrzebę, aby specyfikacje techniczne były weryfikowane i zgodne z wymaganiami normowymi. Mam tu na myśli także kontrowersyjny temat aprobat technicznych w kontekście zharmonizowanych norm. Mam nadzieję, że przy okazji konferencji technicznych czy też na forach dyskusyjnych pojawią się także i te zagadnienia. Norma europejska dotycząca hydroizolacji grubowarstwowych chyba także wymaga doprecyzowania. Przytoczę tutaj doświadczenia z rynku niemieckiego, gdzie wkrótce po ogłoszeniu tej normy pojawiły się krajowe wytyczne, precyzujące i uściślające pewne zapisy normowe. Liczę na to, że podczas najbliższej edycji Konferencji IZOLACJE 2017 będzie okazja do przedyskutowania także i tych zagadnień.
Czy w ramach firmy tworzy się obecnie jakaś nowa strategia działania uwzgledniająca te wszystkie zagadnienia, o których Pan wcześniej mówił?
Strategię przygotowałem już przed przyjściem do firmy Schomburg. Natomiast rzeczywistość jest brutalna i nie wszystko można od razu zrealizować. Na efekty zmian trzeba cierpliwie czekać. Pierwsze, czym się zająłem, to przegląd zastanej struktury działu sprzedażowego. To są ludzie bezpośrednio oddziałujący na relacje z klientami, a ponieważ stawiam na odbudowanie właściwych relacji z rynkiem, to tutaj trzeba było zacząć od wprowadzania niezbędnych zmian. Dział handlowy to tylko jeden z elementów układanki stanowiącej o sukcesie. Wszystkie działy spółki wymagają uwagi, każdy bowiem jest odpowiedzialny za sprzedaż i kreowanie wizerunku firmy. Cel strategiczny jest bardzo jasno określony – efektywne zarządzanie, aby w perspektywie najbliższych 5 lat podwoić obrót spółki Schomburg Polska.
W przyszłym roku firma będzie miała powody do świętowania, ponieważ w styczniu minie 80 lat od powstania marki Schomburg, a w grudniu spółka będzie świętować 25 lat obecności w Polsce. To chyba dobra okazja do odnowienia kontaktów oraz do rozpoczęcia nowego rozdziału.
Rok 2017 to rok jubileuszowy, nie tylko dla spółki Schomburg Polska, ale przede wszystkim dla całej grupy. Daje to nam szczególne uprawnienia, aby właśnie w 2017 roku informować rynek o naszej organizacji, o tym, co robimy, co planujemy. Rok bieżący to czas na przygotowanie się do jubileuszu, na poprawienie struktury, na wyjście naprzeciw zapotrzebowaniu klientów i oczekiwaniom rynku. W przyszłym roku będzie na pewno okazja do organizacji szczególnych spotkań, takich o charakterze jubileuszowym, po to, aby podkreślić rolę klientów w rozwoju naszej firmy. Bo sami, bez klientów nic nie zdziałamy.
Czy myślą Państwo o inwestycjach w nowe moce produkcyjne w Polsce?
Dysponujemy infrastrukturą produkcyjną, a jeśli będzie ona niewystarczająca, to z całą pewnością poważnie rozważymy ewentualne inwestycje w tym zakresie. Póki co, mamy jeszcze zapas, jeśli chodzi o wydajność.
W czym widzi Pan największe niebezpieczeństwo, jeśli chodzi o ryzyko niezrealizowania złożonych celów?
W ludziach. Dlatego też tym, od czego zacząłem, jest budowanie, czy też odbudowywanie zespołu. Niestety, zaufanie do firmy zostało nadszarpnięte, a i ludzie, których zastałem, nie do końca obdarzają mnie zaufaniem, nie są jeszcze w pełni przekonani do prawdziwości intencji wprowadzanych zmian, patrzą bowiem na to, co się teraz dzieje w organizacji, z perspektywy kilku minionych lat. Ja jednak jestem zdeterminowany i zrealizuję cele, które zostały przede mną postawione przez właścicieli. Mając konkretną strategię, wizję i spójną koncepcję, której chyba trochę brakowało w ostatnich latach, osiągnę sukces. Z tymi, którzy są w tej organizacji, lub z zupełnie nowym zespołem. Objąłem ster i nie zamierzam zatopić tej łodzi, bo przecież jestem na pokładzie, razem z całą załogą.
Do tej pory przez lata kojarzony był Pan z dużą wiedzą techniczną. Teraz to wszystko trzeba jeszcze połączyć z aspektami związanymi z zarządzaniem zespołem i firmą.
Oprócz solidnych podstaw edukacji technicznej zadbałem również o poszerzenie wiedzy z zakresu ekonomii. Bazuję także na bogatych doświadczeniach zdobytych podczas mojej dotychczasowej kariery zawodowej, łączącej wymiar techniczny z ekonomicznym, czy też szerzej ujmując, humanistycznym. W przypadku takiej firmy jak Schomburg Polska nie ekonomia, a przede wszystkim technika determinuje rozwój. Musimy zdać sobie sprawę, że nie będziemy dużym graczem na rynku hurtowym, gdzie jest dostępny na półce masowy produkt, nazwijmy go „bezobsługowy”. My musimy poprzez odpowiednie kompetencje techniczne budować zaufanie klientów do naszych rozwiązań. Nasza oferta to nie produkty sprzedające się z półki. Wartością dodaną jest silne wsparcie techniczne oferowane naszym klientom, a co za tym idzie – także naszym produktom.
Z wykształcenia jestem inżynierem budownictwa, ukończyłem studia techniczne na Politechnice Krakowskiej. Natomiast z racji zainteresowań i dodatkowej edukacji, można powiedzieć, że jestem inżynierem-humanistą. Lubię się bawić słowem, chociaż z drugiej strony przywiązuję wagę do znaczenia słów. Interesuje mnie historia, i to głównie w aspekcie wyciągania wniosków i przekuwania porażek w sukcesy. Dlatego też to, że mam wykształcenie techniczne, nie przeszkadza mi w spojrzeniu globalnym na całą firmę jako organizację i zarządzaniu procesami. Nie tylko tymi sprzedażowymi, ale również organizacyjnymi w firmie. Po ukończeniu studiów technicznych dokształcałem się w zakresie ekonomii, uczęszczając na studia podyplomowe. Przez wiele lat budowałem różne zespoły sprzedażowe, dobierałem współpracowników, kierowałem ludźmi, i te umiejętności oraz doświadczenia chcę tutaj wykorzystywać.